PIKNIK POD WISZĄCYM BOBEM
W słynnym filmie Petera Weira, opartym na powieści rzekomo opartej z kolei na faktach (brednia), bohaterki przekraczają granicę, zza której już nie ma odwrotu. I stają się niedosięgłe dla tych, co pozostali na dole.
Ja też wchodzę chyba na mokradła/orbity, na które zapuszcza się mało kto – a na pewno nie bywają tam tłumnie tłumacze.
Dylan należy do twórców wyjątkowo płodnych, w dodatku z reguły na co najmniej świetnym poziomie. Wystarczy pobieżna przebieżka po nagraniach zamieszczanych na kolejnych płytach z cyklu The Bootleg Series oraz na mnóstwie innych wydawnictw okołodylanowskich, by zorientować się, że wiele piosenek zapewne nigdy nie trafi na jego „normalną”, premierową płytę. Wśród nich są perełki w rodzaju Blind Willie McTell, Abandoned Love czy Series of Dreams, które szczęśliwie dotarły do nas w ramach udostępniania zawartości magazynowych. Są jednak także piosenki, które wciąż pozostają dostępne tylko dzięki jutuberom i innym samowolnym ujawniaczom – nagrania koncertowe piosenek nigdy nie rejestrowanych w studiu albo nagrania pieśni zarejestrowanych na próbę i porzuconych (np. Dusty Old Fairgrounds, To Be in Love with You albo Denise, Denise). Są wreszcie takie, które Dylan napisał sam lub do spółki z kimś, ale nigdy nie zarejestrowano żadnego jego wykonania – weźmy Wanted Man nagrane przez Johnny’ego Casha czy Walk Out in the Rain znane z wykonania Erica Claptona.
I to są owe rejony tylko dla maniaków, dokąd nie śmie wstępować przeciętny zjadacz Dylana. Taki, którego dostatecznie powala oficjalny dorobek. Który uważa się za wnikliwego znawcę, jeśli docenia np. It Takes a Lot to Laugh, It Takes a Train to Cry, Sign on the Window, Where Are You Tonight? (Journey through Dark Heat) czy Dirt Road Blues. Rzeczy znane, oficjalne, ale nie pierwszego wyboru.
Oni boją się zapuszczać głębiej, w nieznane ostępy Dylanowskiej gęstwy, by nie wpaść po czubek głowy. Bo tego jest za dużo.
Oswoiłem się już co nieco z tym bezmiarem i odważam się tam zerkać. A efektem są pierwsze przekłady.
Blind Willie McTell jest już grywany przez dylan.pl, odbierany bardzo dobrze, więc pierwsze lody przełamane. Z tym, że to akurat piosenka dość powszechnie w kręgach ludzi lubiących Dylana po prosu nader szanowana.
Ale już takie Ramblin’ Gamblin’ Willie, opowieść o szulerze karcianym, napisana na początku 1962 roku?
https://www.youtube.com/watch?v=-ueLl2V6ji0
Każdy, kto z nim grywał, potem opowiadał, że
nie sposób rzec, czy Willie prawdę mówi, czy też łże
ktoś przegrał z nim majątek i prawie potem zmarł
Willie nie miał nawet pary, tamten zaś miał kolor z kar
a ty w dal, Willie, w dal
w tas, Willie, w tas
gdzie dzisiaj ci się farci – tego nie wie żadne z nas
Albo właśnie Abandoned Love, utwór w dwóch wersjach tekstowych, o niełatwym rozstaniu?
https://www.youtube.com/watch?v=BwV36JL_G0s
https://www.youtube.com/watch?v=D_b9jdjmoNE
W pustym kinie całowaliśmy się znów
błagałem: wykreśl mnie z tej listy już
{wariant z 3 lipca 1975:
Niechże święty Jan się zjawi tu
spili się kompani moi, szkoda słów}
rozum mówi mi: nadeszła pora zmian
lecz serce podpowiada mi: kocham istotę z obcych gwiazd
Czy piosenka, którą nagrała Joan Baez, bo zapewne dla niej została napisana?
https://www.youtube.com/watch?v=g1fpDWXwfso
Wyszedłem po angielsku, żeby z losem zagrać sam
wśród nienazwanych skrawków życia błądząc tu i tam
szukałem sobowtóra, chciałem już
ulotnić się do cna, pozbawić tchu
lecz ze wszystkich planów został gruz
myślałem pewnie, że nie ma większych bzdur
niż ta
że kocham to takie słowo na K
Czy wreszcie utwór zagrany 12 kwietnia 1963 roku w sali nowojorskiego Ratusza (gdzie zresztą Dylan wykonał też kilka innych rarytasów) i nigdy więcej, a dziś nabierający nowego rezonansu tu i tam?
https://www.youtube.com/watch?v=wJXOVA4iG6k
Słuchaj, superpatrioto, co wmawiasz mi, że
najważniejsze w życiu są nienawiść i lęk
że nimi ten kraj kierować ma się
masz siebie na myśli, bo na pewno nie mnie
{kolaż pracy metaloplastycznej B. Dylana i moich dopisków}
Olśniewa mnie ten niezwykły nowy ogród, który wciąż wymaga obwąchania. Bywałem tu nieraz, ale dopiero od niedawna oglądam go z bliska. Może coś z tego wyniknie nie tylko na użytek kolejnego zbioru przekładów, dalszego ciągu Dusznego kraju, do którego mam już kilkadziesiąt tekstów.
Ale za wcześnie o tym wyrokować. Ważne, że jest chyba z pięć osób, które ucieszyłaby taka publikacja.
Comments ( 8 )
Wyobraziłem sobie „wiszącego Boba”, pod którym piknikuje te pięć+ (zgłaszam swój akces) ucieszonych osób. Bomba 🙂
Albo „wiszący bób”, ha?
Byle nie bóbr.
W czasach, gdy kazda nuta jest cyzelowana, wyprodukowana itp Dylan ze swoja niefrasobliwocia i stosunkiem do nagran jest jakims dziwolagiem przemyslu muzycznego. Nawet koncerty to jedna wielka niewiadoma (jak mowil Robbie Robertson, musieli patrzec Dylanowi na lewa reke, bo nie raczyl informowac co maja zaczac grac). Niefrasobliwosc, niedbalosc a jednak jego teorczosc to niezwykly ogrod (jak w kazdym ogrodzie sa tu i chwasty). Swoja droga ciekawe czy kiedykolwiek uda sie wydac wszystkie nagrania Dylana (17 cd sesji z 1965-67 jest zalazkiem tego co nas czeka). Oby.
A czy w języku oryginalnym istnieje wydawnictwo w stylu „Plus minus chyba już zebraliśmy wszystko. Bob Dylan’s wsie teksty i warianty do ich kolejnych wersji”?
Czy udało się skatalogować całość?
Są śmiałe próby
http://www.bjorner.com/chronologies.htm
http://thousandhighways.blogspot.com/?m=1
i oficjalny katalog
https://www.bobdylan.com/songs/
ale najlepszym portem jest expectingrain.com z jego forum, życia nie starczy by opłynąć
podejmowano śmiałe i dość udane próby:
http://thousandhighways.blogspot.com/
http://www.bjorner.com/chronologies.htm
http://www.boblinks.com/
jest i oficjalnie https://www.bobdylan.com/songs/ ale najlepiej rozpocząć żeglowanie od expectingrain.com- stamtąd wszędzie można dotrzeć tylko czy starczy czasu?
Pan Adam dobrze pisze – tego kwiatu to pół światu.
Książkowo rzecz najśmielej okiełznał Brytyjczyk Christopher Ricks w monstrualnej cegle THE LYRICS 1961-2012, wydane przez Schuster and Schuster w październiku 2014: http://www.simonandschuster.com/books/The-Lyrics/Bob-Dylan/9781476797700. Ale i tak kolejne trasy i odkrywane nagrania dokładają materiału i pogłębiają pierdolca.